Smacznego - wielki powrót tematycznych kolacji
Restauracja Smacznego w Rzeszowie (ul. Litewska 10) powróciła do – oczekiwanych i ocenianych bardzo wysoko - piątkowych kolacji. Inauguracyjna w ostatni piątek, której gwiazdą była DYNIA, była prawdziwym misterium sztuki kulinarnej, w temacie tego warzywa….
Kompozycje tak oryginalnych, nieoczywistych połączeń wprawiła mnie w euforyczny zachwyt. Świadczy też o wybitnym talencie – utytułowanego żółtymi czapkami przewodnika Gault&Millau - Szefa Kuchni, Maćka Fabisiaka.
Kolację rozpoczęła przystawka; rozpływający się w ustach, maślany pstrąg, w otoczeniu wysepek dwóch puree. Burak, dosmaczany słodyczą miodu i aksamitna dynia złamana jarmużem, fantastycznie współgrały z rybą. Całość podkręcały pikantnością (brawo za pomysł) kropelki soczystego wasabi.
Danie główne - to oprócz rozkoszy zjedzenia go – wielki artyzm na talerzu. Prawdziwa uczta dla oczu! Zrolowany, mięciutki królik, na pomarańczowym puree dyniowym. W otoczeniu wyjątkowych „kopytek”, podsmażanych na masełku. Chrupiące niebo w gębie skropione trafionym w punkt złocisto-brązowym sosem. Czujecie te klimaty? A wszystko podrasowane; kropkę nad „i” dodały: pomarańcza, wanilia, melisa i kardamon. Tygiel cudownych smaków i aromatów na jednym talerzu! A na koniec, niczym „królik z kapelusza” objawiły się pistacje….
Deser to kolejne dzieło sztuki. Na dyniowym ciasteczku, wzbogaconym kasztanami, słodkością rozlała się konfitura z rokitnika. Przykryta - lekko wytrawnym - muślinowym musem dyniowym, zaprawionym limonką; na bazie mascarpone. Na górze – kapelusze chipsów selerowych. Moje kubki smakowe oszalały; chapeau bas Panie Maćku! Podsumowując; były to, bez wątpienia, najlepsze dania dyniowe, jakie do tej pory jadłam. Dziękuję!
Anna Drajewicz
PS. „Smacznego” zaskoczyło mnie zmienionym – zdecydowanie na plus, wystrojem wnętrza. Klasa.