Spray gaśniczy pomoże walczyć z ogniem w domu

Woda i wrzący olej to najgorsze połączenie, ale często - z braku sprzętu gaśniczego pod ręką - reagujemy instynktownie. Bo o ile gaśnicę w samochodzie mamy, bo wymagają tego przepisy, to już w domu sprzęt gaśniczy z czujką dymową jest niezwykle rzadko spotykany, bo nie jest obowiązkowy. Tymczasem strażackie statystyki mówią o ok. 26 tys. pożarach w domach i mieszkaniach. Jak się zabezpieczyć przed ogniem, jeśli nie chcemy gaśnicy w domu lub boimy się ją obsługiwać?

- Gdy pali się olej lub tłuszcz, można przykryć naczynie zmoczoną, ale wyżętą ścierką lub po prostu pokrywką, żeby zdusić ogień. Należy pamiętać, by przed podjęciem akcji gaśniczej wyłączyć kuchenkę - radzi Piotr Kozdra, specjalista ds. ochrony przeciwpożarowej firmy Pliszka Inżyniering Przeciwpożarowy. – Dobrze mieć również pod ręką spray gaśniczy. Puszka wielkości lakieru do włosów ma taką samą skuteczność, co dwie gaśnice samochodowe. Może gasić nie tylko palący się tłuszcz, ale meble, odzież czy rozlaną benzynę. Użycie jest instynktowne - wystarczy wstrząsnąć i psiknąć.

Pozostałe, podstawowe zasadach bezpieczeństwa to  gaszenie ognia tylko, gdy jest w początkowej fazie - zarzewia lub niewielkiego płomienia, ustawiając się w odległości minimum metra od źródła.

- Gdy pożar jest już duży lub powstało kilka ognisk - ewakuujemy się i alarmujemy straż pożarną. Ludzkie życie ma największą wartość. Co istotne, sprayem możemy zabezpieczyć odsłoniętą skórę przed ogniem, gdyż po spryskaniu piana tworzy warstwę ochronną. Podczas ewakuacji warto też przyłożyć do ust zwilżony kawałek tkaniny, by nie zatruć się dymem i oparami powstałymi podczas pożaru - radzi Piotr Kozdra.

ra