Tłustoczwartkowe sekrety
Pochłaniać pączki i chrust to nie sztuka, sztuką jest umieć je robić, delektować się nimi i wiedzieć coś o nich. Każda z pokus tego dnia ma wiele ciekawych nazw i powstaje z nieco innego ciasta.
Fot. Pixabay/CC0
Pączek – po staropolsku to krepel. Musi być z ciasta drożdżowego i z nadzieniem. Tradycyjnie pączki nadziewa się konfiturą lub marmoladą przed smażeniem, a nie jak w większości współcześnie – po za pomocą specjalnej szprycy. Koneserzy gardzą też pączkami z masowej produkcji, które są mrożone, transportowane i dopiero potem wypiekane na miejscu w sklepie.
Faworki - inaczej chrust, chruścik, chruściki. Te kruche, przekładane przysmaki wyrabiane są z ciasta śmietanowego zbijanego i smażone jak pączki. Są jeszcze ściślej związane z czasem karnawału i ostatki niż pączki. Nie są trudniejsze w wykonaniu, a jednak mniej popularne. Cenowo zaś droższe w przypadku zakupu.
Róże karnawałowe – chrupkie ciastka o kształcie kwiatów, są z bardzo podobnego ciasta jak to na faworki. Na jedną różę potrzebne są trzy krążki z ciasta, o różnej średnicy i ponacinanych brzegach. Kółka skleja się środkiem. Po usmażeniu centralne wkłada się wisienkę lub niewielką ilość marmolady, a całość posypuje cukrem pudrem.
Donut – doughnut, rodzaj wysmażanego na głębokim oleju wyrobu cukierniczego w kształcie zbliżonym do „oponki”. Często z polewą, np. czekoladową lub lukrową. Od pączka odróżnia go kształt i brak nadzienia, a upodabnia go ciasto drożdżowe. Donut jest bardziej popularny w USA niż w Polsce.