Mini Café w nowej odsłonie

Tu zawsze było słodko, oczy nie mogły napatrzeć się na wymyślne torty, tarty, lody, desery, kusiły wymyślne gofry i naleśniki. No dobrze wiem, że nie tylko się oczywiście patrzyło, ale także smakowało. A teraz? To miejsce nabrało innej barwy, lekkości, spokoju. Po remoncie powiększone wnętrza kawiarni zapraszają inną kolorystyką, delikatnością barw, małymi stoliczkami z pluszowymi fotelikami, krzesłami i kanapami, albo super wygodnymi fotelami, w których można się zanurzyć i …. smakować bogactwo słodyczy. Lustra na ścianach powodują, że kawiarnia wydaje nam się większa i jeszcze bardziej przestronna, jasna. Lekkości wnętrz nie przeszkadzają ozdobne żyrandole, które nadają temu miejscu wiedeński szyk. Nie wiem czemu, ale tak kojarzy mi się to miejsce.

Na pewno powiększenie wnętrza pozytywnie wpłynęło na odbiór tego miejsca. Nie ma już ścisku przy kasie i oblegania lodówek z lodami i ciastami, przepychania się z innymi wielbicielami tego miejsca. Ciekawą propozycją jest też wprowadzenie do menu śniadań.

W rezultacie powstało fajne miejsce do spotkania po pracy i poplotkowania z koleżankami, co też często mi się zdarza. Niezwykle przyjemne na wypad weekendowy, zarówno dla lubiących ciasta i torty, jak i uwielbiających lody i desery lodowe, czy przekąski na słodko. Świetne na chwilę odpoczynku w zakupach lub zwiedzaniu.

Mini Café (ul. Kopernika 3a) to taki mini świat w kolorach pudrowego różu, delikatnego błękitu, beżu i słodyczy. Choć wiem, że ten opis bardziej pasuje do gustów kobiecych, to jednak mam nadzieję, że na deser tutaj skusi się także nie jeden mężczyzna.

Izabela Fac, dziennikarz nie tylko kulinarny