Nie na tym polega ochrona przed koronawirusem
Plaga rozrzucanych rękawiczek jednorazowego użytku widoczna staje się wszędzie.
Większość sklepów wymaga od swoich klientów założenia przed wejściem jednorazowych rękawiczek, a czasem są to nawet cienkie torebki plastikowe. Rozwiązanie bardzo dobre, ale pozostaje jedno „ale”.
To, co dobre w zamyśle – ochrona przed koronawirusem, niesie jednocześnie zagrożenie - przez ludzką bezmyślność. Foliowe rękawiczki rzucane niedbale do kosza, czy czasem na nawet na parkingach przed sklepami, zaśmiecają już masowo chodni, ulice, trawniki. Nie zawsze mieszczą się w przepełnionych koszach, przymusowi użytkownicy chcą się ich jak najszybciej pozbyć.
Lekkie, niesione wiatrem, wędrują wszędzie. Tak jak inne tworzywa sztuczne, zagrażają środowisku. Nie rozkładają się tak szybko jak liście czy papier, tylko bardzo długo – zwykle latami. Niektórzy ich użytkownicy troszczą się wyłącznie o ochronę „tu i teraz” lub samo spełnienie zaleceń, nie myśląc, że przez swoje niedbalstwo - rzucanie folii, przyczyniają się do kolejnych zagrożeń, których skalę odczują głównie kolejne pokolenia - dzieci i wnuków.
Pora poczuć się do odpowiedzialności i bardziej kontrolować swoje nawyki, a także pouczać innych, gdy trzeba. Służby porządkowe bardziej widoczne w terenie niż kiedykolwiek, nie tępią jakoś specjalnie tych antyekologicznych zjawisk i bałagaństwa.
Róża K.