Po drodze… złapiesz kawę i kanapkę
Jak dobrze, że działają! Od poniedziałku do piątku, od godz. 6.30 gotowi ze znakomitą kawą, świeżutkimi kanapkami i pachnącym, domowym ciastem - zachęcam: niech zawsze będzie ci do nich PO DRODZE.
Kawa – z hiszpańskiej palarni, dobrana specjalnie pod preferencje większości klientów; łagodna, o czekoladowo-orzechowej nucie (w każdy poniedziałek 50% taniej) – znakomita; również z mlekiem sojowym. Kanapki na bogato, kompozycje urozmaicone, pełne świeżutkich dodatków, zachwycają dopieszczeniem i kuszą kolorową zawartością. Podstawą jest codziennie wypiekane na miejscu pieczywo; jego zapach, w połączeniu z aromatem parzonej „boskiej czarnej”, nadaje miejscu unikalny, śniadaniowy klimat. Wystrój przepiękny; wchodzących wita hasło: Poczęstuj się! W dniu mojej wizyty w koszyku pyszniły się jabłka, za chwilę dołożono wypiekane na gorąco świąteczne pierniczki.
Co za przytulne miejsce; mały lokalik PO DRODZE w Rzeszowie (ul. Wierzbowa 15), ale z wielkim sercem otwartym na klienta. Chcą „przychylić mu nieba”; chociaż wybór kanapek jest ogromny, z uśmiechem na ustach przyrządzą według indywidualnego, ulubionego smaku. A na śniadanie możesz jeszcze wybrać owsiankę, sałatki, ciabatty, drożdżówki, zawijańce z ciasta francuskiego faszerowane np. szpinakiem. Jadłam ten ostatni, rewelacyjny. Wszystko tutaj szczodrze dla zdrowia; sosy do sałatek własnej produkcji, ciasta na uczciwych składnikach, kurczak marynowany i pieczony własnoręcznie – tę troskę i dbałość czułam wyraźnie, smakując kolejne rarytasy. Szarlotka…. Co za smak, zapamiętany z dzieciństwa…… rozmarzyłam się, przywołując z pamięci babcię, mistrzynię wypieków. Można tam na moment powrócić. A przy tym ceny, naprawdę umiarkowane.
Na koniec wielkie wrażenie zrobiła na mnie zimowa, rozgrzewająca herbata; z gałązką rozmarynu, goździkami, cytrusami i malinami – zjawiskowa, cieszyła nie tylko oczy.
Anna Drajewicz