„Seta&Galareta” – najlepszy PRL w Rzeszowie
W tym barze o szczególnej, wpadającej starszemu pokoleniu w pamięć, nazwie „Seta&Galareta” wkraczamy w prawdziwie peerelowskie klimaty.
Karta dań krótka, ale jak miłe wspomnienia stają przed oczyma starszym rocznikom, gdy czytają: śledzik w oleju, w śmietanie, czy też po japońsku, prawdziwa galareta, tatar wołowy, sałatka jarzynowa, żurek z wiejską kiełbasą z ostatniego świniobicia, fasolka po bretońsku, kaszanka czy ruskie pierogi. Wszystkie dania, oczywiście na miejscu robione, można przepić zimnym piwem z kufla bądź zmrożoną Żytnią.
Bar (Rynek 10) jest – zdaniem właściciela Kuby Karysia – najlepszym miejscem na before, na after i na to co pomiędzy nimi, więc najlepiej się stąd w ogóle nie ruszać. Już wchodząc mamy wrażenie przesunięcia w czasie: ściany wyklejone gazetami z ubiegłego wieku, na nich zawieszone rzędy okładek płyt winylowych czołówki zespołów rockowych lat 80. XX w. Stali bywalcy zapewniają: jedzenie jak w domu, picie jak w PRL-u, a atmosfera jak nigdzie indziej. I te godziny otwarcia: 16.00 – 00.10!