Tradycja na wigilijnym stole
Kompot z suszonych owoców, kutia, grzyby, barszcz z uszkami, pierogi, kapusta.
Potrawy wigilijne przygotowane przez Lokalną Grupę Działania Region Sanu i Trzebośnicy. Fot. Adam Cyło
Porady Mirka Drewniaka, członka Fundacji Klubu Szefów Kuchni, autora przewodników kulinarnych i felietonów dotyczących jedzenia oraz gotowania.
- W moim domu prawdziwym „świątecznym hitem” jest zupa grzybowa doprawiana śmietaną. Przygotowuję ją nie z suszonych, ale mrożonych, zebranych latem, grzybów – zdradza Mirek Drewniak.
W święta nie może zabraknąć także uszek i pierogów ze smakowitym nadzieniem. - Każdy ma swój ulubiony farsz. W zależności od upodobań mogą to być pierogi ruskie (które notabene nie mają nic wspólnego z naszym wschodnim sąsiadem), czy też pierogi z nadzieniem z kaszy i sera. Możliwości jest bardzo dużo. Grunt, aby nadzienie było postne – dodaje.
Kościół katolicki od 2003 roku dopuszcza spożywania mięsa w Wigilię. Mimo to, Mirek Drewniak jest zdania, że Polacy w większości pozostają wierni tradycji i 24 grudnia jedzą postne posiłki.
- Klienci naszej restauracji, którzy zamawiają catering na firmowe „wigilijki” wybierają tradycyjne dania, w których nie ma mięsa. Takie spotkania dla pracowników odbywają się kilka dni przez samą Wigilią, ale mimo to mają tradycyjny, postny charakter – mówi szef kuchni.
Mówiąc o Wigilii nie sposób pominąć kompotu z suszonych owoców. - Taki kompot doskonale smakuje, a przy tym poprawia trawienie co, po tak obfitym posiłku jak wieczerza wigilijna, ma bardzo duże znaczenie - przekonuje ekspert kulinarny.
- Tradycja wędzenia owoców wywodzi się z Bałkanów, w naszym kraju owoców się nie wędzi, ale suszy. Dodanie wędzonych owoców do kompotu nada mu charakterystycznego posmaku i aromatu, za którym nie wszyscy przepadają. Osobiście również nie jestem zwolennikiem wędzonych owoców w świątecznym napoju tym bardziej, że z samych suszonych jabłek można przygotować wspaniały kompot. Jeśli jeszcze wzbogacimy go suszonymi gruszkami i śliwkami - będzie wyśmienity - zachęca Mirek Drewniak.
Nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że popularny w naszym kraju mak, za granicą nie cieszy się aż takim powodzeniem.
- We Francji traktuje się go jako ciekawostkę, zaś w polskiej tradycji świątecznej ma on duże znaczenie nie tylko z uwagi na swoje energetyczne właściwości. Mak jest niezbędnym składnikiem między innymi kutii – przypomina szef kuchni.
Kutia (zwana też pszenicą z makiem i miodem) to jedna z potraw regionalnych, która podobnie jak śląska moczka (gotowana na bazie czerstwego piernika moczonego w kompocie) nie gości na wigilijnych stołach w całej Polsce.
Niezależnie od regionalnych i rodzinnych tradycji jedno jest pewne. Na kulinarny sukces składają się nie tylko dobrej jakości składniki, sprawdzony przepis, czy praktyczne wskazówki i umiejętności. W przygotowanie dania trzeba także włożyć serce i to chyba jest jedna z najbardziej uniwersalnych porad dotyczących gotowania.
Mirek Drewniak jest członkiem Fundacji Klubu Szefów Kuchni, autorem przewodników kulinarnych i felietonów dotyczących jedzenia oraz gotowania.
Od ponad dwóch lat jest przewodniczącym Loży Ekspertów Ogólnopolskiego Programu Promocyjnego „Doceń polskie”. Celem tego programu jest wyróżnienie wysokiej jakości artykułów spożywczych dostępnych w naszym kraju. Pełni także rolę szefa jury „BlogerChefa” - innowacyjnego konkursu dla blogerów kulinarnych.
M. Drewniak prowadzi autorską, mieszczącą się w Bielsko-Białej restaurację Dworek New Restaurant.